- Alex nie zapomnij się spakować. – powiedziała moja mama.
Zapomniałam, że jutro mam jechać do mojego kuzyna. Miałam
spędzić u niego całe wakacje.
Moim kuzynem był Liam Payne. Tak ten Liam z One Direction.
Nikt ( oprócz niego i reszty zespołu) nie wiedział , że jestem jego kuzynką.
Moje koleżanki miały obsesje na ich punkcie więc trochę bałam się ich reakcji.
Właściwie to sama do niedawna nie wiedziałam, że to mój kuzyn. Moi rodzice,
wiedząc jak bardzo kocham One Direction nie powiedzieli mi, ze jestem
spokrewniona z jednym z nich. Musieli mieć niezły ubaw. Dowiedziałam się o tym
dopiero jakiś miesiąc temu. Od tej pory często rozmawiałam z Liam’em.
Oczywiście tylko przez telefon i komputer. Teraz miałam zobaczyć go na
żywo. Było już dość późno. Samolot
miałam o 5 rano,a byłam jeszcze nie spakowana. No trudno, dam rade. Spakowałam się
, wykąpałam i zasnęłam.
- Wstawaj . Spóźnisz się! – krzyczał mój brat skacząc po
moim łóżku.
- Jeszcze 5 minut.- powiedziałam po czym mój głupi brat
skoczył na mnie – Dobra wygrałeś. Już wstaję.
Ubrałam szare rurki, białą bokserkę i trampki. Włosy
związałam w koka i wyszłam z domu. Rodzice zwieźli mnie na lotnisko.
- Dzwoń codziennie. I uważaj na siebie. I…- Gadała moja
mama. Czasem traktowała mnie jak małą dziewczynkę.
- Dobrze mamo. Poradzę sobie. – powiedziałam udając się w stronę samolotu.
W samolocie było bardzo duszno. Naszczęście po chwili
włączono klimatyzację.
Obok mnie siedział jakiś chłopak. Miał na sobie niebieską
bluzkę i bluzę z kapturem oraz czarne
spodnie. Zastanawiało mnie czemu w
samolocie ma kaptur na głowie i okulary. Chłopak zauważył , że mu się
przypatruje więc odwróciłam się. Założyłam słuchawki na uszy i puściłam More
Than This.
Gdy doszło do refrenu zaczęłam sobie podśpiewywać.
- Oh widzę , że słuchasz One Direction – powiedział chłopak
siedzący obok.
-O znasz ich ? –spytałam. Pierwszy raz spotkałam się z
chłopakiem , który ich lubi.
- Znam ich dość
dobrze. Mają fajne piosenki. –powiedział chłopak.
- Ich piosenki są cudowne. Każdy z nich ma fantastyczny głos
. I nie lubię ich tylko ze względu na
głos, ale ze względu na to jacy są. – powiedziałam.
- Są zwariowani.
Zgaduje , że masz jakiegoś faworyta wśród nich ? – spytał.
- Każdy ma faworyta . Wszystkich bardzo kocham, ale jednak jeden
z nich podoba mi się najbardziej – powiedziałam.
- Zgaduję, że to Harry. Wszyscy na niego lecą. – powiedział
chłopak śmiejąc się.
- Nie zgadłeś. Najbardziej lubię Niall’a. On jest taki
słodki. Ma taki wspaniały głos – powiedziałam. Chłopak zarumienił się.
- Niall ? Najmniej
znany z zespołu – powiedział chłopak pod nosem.
- Najmniej ? Proszę
cię. Wszyscy go kochają. – powiedziałam. Chłopak uśmiechnął się.
Została jeszcze godzina lotu. Prawdę mówiąc liczyłam na to,
że kiedy będę u kuzyna poznam wszystkich członków zespołu, ale jednak okazało
się, że chłopcy gdzieś jadą. No trudno.
- Właściwie to jak masz na imię ? –spytał chłopak , z którym
przed chwilą rozmawiałam.
- Alex. –powiedziałam po czym się uśmiechnęłam.
- Jestem…… David. – powiedział chłopak jąkając się. Miałam
wrażenie, że wymyślił to imię na poczekaniu. Jak nie chce niech nie mówi
prawdziwego … Nie nalegam.
- Dokąd lecisz? –spytał David.
- Do Londynu . A ty? – odpowiedziałam.
- Ja też. To może się jeszcze zobaczymy . –powiedział uśmiechając
się.
- Możliwe – odpowiedziałam odwzajemniając uśmiech.
Przez resztę lotu ciągle rozmawiałam z Davidem. Jednak
samolot wylądował wcześniej niż było w planie. Super , teraz będę musiała
czekać na Liam’a przez jakieś dwie godziny.
Wzięłam bagaż i usiadłam na podłodze. Nagle zostałam
zmiażdżona przez fotoreporterów którzy podbiegli do kogoś głośno krzycząc.
Sławni ludzie to mają straszne życie. Nie mogą się ruszyć bez aparatów.
Współczuję im. Zastanawiałam się za kim oni tak biegają, ale nie miałam siły
żeby wstać więc położyłam się na ziemi obok mojego bagażu. Zadzwonił mi
telefon.
- No cześć. Jak tam lot ? – był to Liam.
- A w porządku. Właściwie to już wylądowaliśmy. –
powiedziałam.
- Już? Będę za 5 minut –powiedział
Gdy wyszłam przed lotnisko mój kuzyn już tam był.
- Łał . Szybki jesteś – powiedziałam . Wsiadłam do samochodu
i pojechałam do domu mojego kuzyna. Może to dziwne , że mówię tak o moim kuzynie,
ale w rzeczywistości był bardziej seksowny niż na tych wszystkich zdjęciach.
Ciekawe jak wygląda reszta zespołu. Gdy dojechaliśmy od razu poszłam do mojego
pokoju. Było wcześnie rano.
- Śpij . Aaaa zapomniałem ci powiedzieć, że chłopcy spędzą u
nas trochę czasu. W sensie, że będą tu mieszkać – powiedział Liam.
- Okej – odpowiedziałam.
Wakacje z One Direction ?! Jeeeej. Już nie mogłam się
doczekać, aż ich poznam.
Rano obudziły mnie krzyki .
- Styles oddawaj moją kanapkę ! – ktoś krzyczał Był to
zapewne Niall .
- Znalezione nie kradzione- odpowiedział tym razem Harry.
Zaczęłam schodzić na dół po schodach.
-Jak wygląda twoja kuzynka ? – spytał Niall Liam’a.
- Sami zobaczycie. – odpowiedział mój kuzyn.
- Ładna jest ? -
spytał śmiejąc się Harry.
- Nie wiem. Nigdy nie patrzyłem na nią w taki sposób. To
moja kuzynka. Prawe jak siostra. – powiedział Liam.
Weszłam do kuchni , w której siedzieli chłopcy robiąc
naleśniki. Wszystkie spojrzenia padły na mnie. Aż tak źle z moją twarzą ? –pomyślałam.
- Cześć – powiedziałam.
Liam mi pomachał. Harry podbiegł do mnie.
-Cześć jestem Harry. Miło mi cię poznać. Będziesz z nami
mieszkać ? Jesteś kuzynką Liam’a ? Ile masz lat ? – Harry chyba miał słowotok.
- Hej Harry. Mi cię
też. Tak.Tak. 16- odpowiedziałam na każde pytanie po kolei. Harry przytulił
mnie.
To samo zrobili Lou i Zayn. Później podszedł do mnie Niall.
Przedstawił się i mnie przytulił. Liam chrząknął i dopiero wtedy chłopak mnie
puścił.
Nagle z góry zszedł ktoś jeszcze....
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Dobra to pierwszy rozdział już za mną. Następny wrzucę w ciągu dwóch dni. Mam nadzieję, że się spodoba
: ).