poniedziałek, 27 maja 2013

ROZDZIAŁ 15

----- 5 MIESIĘCY PÓŹNIEJ -------

Siedziałam na rogu łóżka i byłam bliska płaczu. Co jest do cholery? Dopiero co byłam na zakupach a teraz nie mam się w co ubrać na randkę. Gdzieś w szafie powinna wisieć moja sukienka... Tylko gdzie... Zaraz. Lily. Wiedziałam, że mi ją zabrała. Patrzyła się na nią tak podejrzanie . No cóż, już za późno. Nie odzyskam jej. Mój błąd.
Miałam jeszcze 2 godziny do randki z Niallem . Za każdym razem gdy mówię '' randka '' przypomina mi sie wydarzenie sprzed paru miesięcy. Miałam pisać referat dla Lily, ale Harry zadzwonił do mnie i powiedział, ze Niallowi się coś stało. Pamiętam, że bardzo się bałam i w drodze do nich omal się nie zabiłam.
Jak dotarłam na miejsce okazało się, że mnie wrobili , a Niall przygotował dla nas kolację. Niby nic nadzwyczajnego, ale jednak w głowie ciągle do tego wracam.
Dzisiaj miałam zobaczyć mojego chłopaka pierwszy raz od 2 miesięcy. Wyjechał w trasę , więc zostałam sama. Ja i Lily w wielkim Londynie.
Naprawdę nie mogłam się już doczekać. Brakowało mi go. I to bardzo.
- Proszę - głos Lily wyrwał mnie z zamyślenia. Przyjaciółka położyła mi kawałek czerwonego materiału na łóżku.
- Co to jest ? -spytałam.
- No jak to co? Sukienka, którą ubierzesz dzisiaj na randkę. Zabrałam ci tamtą niebieską , ale muszę zadbać o to, żebyś wyglądała ślicznie więc oddaje ci tą. - powiedziała Lily siadając obok mnie.
Podziękowałam jej i zaczęłam oglądać ubranie.
Sukienka była krótka , trochę przed kolana, u góry miała koronkę , a na dole była z '' lejącego'' sie materiału. Bingo. Czegoś takiego właśnie szukałam.
Buty.Buty.Buty. Jakie buty mam ubrać. Szpilki. Tylko gdzie one są. O znalazłam.
Poszłam szybko wykąpać się i umyć głowę.
No to teraz zostaje tylko wysuszyć włosy i ubrać się. Zdąże. Muszę zdążyć.
Podczas suszenia włosów usłyszałam dźwięk smsa.
Już się nie mogę doczekać. Kocham Cię .xx 
Niall. No tak mogłam się domyślić. Cieszy się z tego spotkania jak dziecko z lizaka. No ja w sumie też.

--------------------------------------------------------------------------------------------------------


-Pięknie wyglądasz. Niallowi kopara opadnie.- powiedziała Lily gdy zeszłam na dół.
- No mam tylko nadzieje, ze makijaż mi nie spłynie, a włosy się nie rozczochrają. Pośpieszyłam się o całą godzinę . - odpowiedziałam.
- Alex , słuchaj. Wyjdzie wam idealnie. Nie denerwuj się. Naprawdę nie ma czym -powiedziała Lily próbując dodać mi otuchy.
- Ja? Denerwować się? Proszę cię! Czym ja mam się denerwować ? Niby może tym ,że buty mnie obetrą i będę musiała wracać na boso a po drodze wdepnę w jakąś kałuże, albo jeszcze gorzej? A może tym, że wywalę jedzenie na sukienkę, albo picie ? Nie , skądże. Wcale się nie denerwuje. - powiedziałam przerażona wyobrażając sobie najstraszniejsze scenariusze.
- Alex , proszę cię. Ty zawsze coś wymyślisz. A jak zwykle okaże się, ze nie było czym się stresować. Spokojnie. Siadaj. -powiedziała.
Posłusznie usiadłam i zaczęłam głęboko oddychać.
Nie no nie wysiedzę tu. Nie ma mowy.
-Lily ja już wyjdę. Do restauracji mam pół godziny spacerkiem. Najwyżej na niego poczekam, albo się przejdę. Trzymaj kciuki.- powiedziałam.
Zabrałam marynarkę i wyszłam z domu.
Powoli się ściemniało. Ludzie wracali z pracy więc , żeby nie stać w centrum ruchu postanowiłam, ze przejdę się do parku.
Usiadłam na jednej z ławek. Obserwowałam dzieci, które wracały z plecakami i goniły się po całej uliczce.
Wstałam i ruszyłam w stronę restauracji , w której byłam umówiona z Niallem.
Stanęłam na pasach rozglądając się czy nic nie jedzie. Zrobiłam kilka kroków do przodu. Usłyszałam krzyk.
Światła. Poczułam ból. Pisk opon. Nic.




NIALL'S POV



- Chłopaki pośpieszcie się. Nie chce spóźnić się na randkę.- pośpieszałem szybko chłopaków.
Pomagali mi wybrać w co mam się ubrać. Naprawdę chciałem dobrze wypaść. Nie wiedziałem Alex od 2 miesięcy.
Niby nie tak dużo, ale jak dla mnie wieki.
Już nie mogłem się doczekać.
Byłem jak to małe dziecko, które czeka na nagrodę za coś.
Alex była moją nagrodą.
- Niall, zdecydowanie ubierasz to - powiedział Harry rzucając mi na twarz wieszak z ciuchami.
- No co ty . Ubierasz to - przekrzykiwał go Louis.
- Pozwólcie , ze mistrz stylu zrobi interwencje. Bierzesz to, to i to - mówił Zayn rzucając we mnie koszulkami .
- Panowie, proszę was. Wykażcie chociaż odrobinę profesjonalizmu. Więc tak . To, to i to jest okej , wkładasz to i bez gadania , cześć.- Liam znów miał ten swój słowotok.
- Dobra. Więc tak. Od Harryego biorę marynarkę, od Zayna koszulkę , od Liam'a spodnie, a od Lou buty. Dzięki chłopaki. - powiedziałem i szybko pobiegłem do łazienki ubrać się.


- No Niall, jak cię Alex zobaczy będzie twoja - powiedział Harry gdy wyszedłem z łazienki.
- Już jest jego, idioto - krzyknął Louis.
- No to ... będzie bardziej... jego. - odpowiedział Harry.
Harry. Ten to zawsze ma coś mądrego i całkiem do zrozumienia do powiedzenia.
- Ej bracie masz jeszcze pól godziny. Siadaj i chodź , pooglądamy telewizję. - powiedział Liam , obejmując mnie za ramie i ciągnąc w stronę kanapy.
Zayn włączył TV i po chwili wszyscy siedzieli obok mnie.
- Daj na 570 . Tam leci teraz ten fajny film - powiedział Lou. Ten to ma program telewizyjny w głowie.
Najświeższe wiadomości. 10 minut temu została potrącona 17 letnia dziewczyna. Na razie nie znamy jej tożsamości. Oto jej zdjęcie. Jeżeli ktokolwiek ją zna , prosimy o kontakt z policją. Dziewczyna została potrącona przez auto osobowe . Prawdopodobnie śmiertelnie. 

Zdjecie Alex. Dlaczego do cholery tu jest zdjęcie Alex. Nie może, kurwa być.
-Nie. Tylko nie ona. Proszę -powiedziałem do siebie pod nosem.
- Niall , stary słuchaj przykro mi. Ale musimy zadzwonić na policję.- powiedział Liam.
- Nie. To nie jest ona. Ktoś podobny , ale nie ona -odpowiedziałem.
Zdjęcie wciąż widniało na ekranie. Tak, to była Alex.



-------------------------------------------------------------------------------------------------------


No więc, wielki come back. Obiecałam , że napiszę jeszcze rozdział więc proszę.
Nie wiem czy ktoś tu jeszcze jest i to czyta. Mam nadzieję, że tak.
Więc jeżeli chcecie, abym to jednak jeszcze pisała to komentujcie lub piszcie do mnie na twitterze : @hiimola
 Następny rozdział , naprawdę nie wiem kiedy ;3

3 komentarze: