niedziela, 27 maja 2012

Rozdział 12


Powoli skierowałam się w stronę pokoju Niall’a. Musiałam z nim porozmawiać.
- Nie przeszkadzam ? –spytałam podchodząc do drzwi.
- Nie . Wejdź. –odpowiedział.
- Wydaje mi się, że musimy porozmawiać –powiedziałam.
Usiadłam koło chłopaka i próbowałam zebrać myśli. Co ja mam mu powiedzieć?
- O czym chcesz porozmawiać ? –spytał.
- O nas-odpowiedziałam cicho.
- O nas ? Jeżeli chodzi o tamto co wydarzyło się pół roku wcześniej to naprawdę przepraszam. Ja nic z tego nie pamiętam. Rano się obudziłem i widziałem tylko , że ona zostawiła mi jakąś karteczkę więc…-zaczął, ale mu przerwałam.
- Czyli nawet nie wiesz czy się z nią przespałeś ? –spytałam.
- No pewności nie mam –odpowiedział.
- Nie ważne. Nie o to mi chodziło. Chciałam cię tylko spytać czy byłeś na mnie zły?  No wiesz , kiedy wyjechałam i zostawiłam cię na pół roku . Miałeś wtedy kogoś ? –spytałam.
- Byłem zły tylko i wyłącznie na siebie. Bo to była moja wina. I to ty powinnaś być zła na mnie za to co ci zrobiłem . I nie, nie miałem nikogo. Bo ja… czekałem na ciebie.  Miałem nadzieję, że wrócisz i może mi wybaczysz, a ty wróciłaś, ale był jeszcze Sam. Nawet nie wiesz jak ciężko mi było patrzeć na was. –Niall szeptał .
-Czekaj. Czyli mimo tego, że zostawiłam cię na pół roku ty dale mnie kochasz  ?-spytałam z niedowierzeniem. Normalny chłopak już by sobie znalazł inne dziewczyny.
Niall nie odpowiedział na moje pytanie tylko opuścił głowę.  Nie chciałam go dłużej męczyć więc wstałam i skierowałam się w kierunku wyjścia.
- Poczekaj –zawołał Niall . Podbiegło do mnie i pocałował mnie.
Uśmiechnęłam się do niego i razem zeszliśmy na dół. Było już późno, a wszyscy dyskutowali o czymś w kuchni.
- Ooo Alex. A co wy tutaj robicie? Myślałam, że już śpisz –powiedziała Lily.
- Co my tutaj robimy? A wy ?  Co kombinujecie ? –spytałam.
- My? Yyyy nic –odpowiedział zmieszany Harry .
- Dobraaaa  nie mówcie mi. Będziecie czegoś chcieli –powiedziałam .
- No nie powiemy ci bo … Zobaczysz. –powiedział Louis.
- No dobra. Idę spać. –powiedziałam i poszłam do swojego pokoju.
Wzięłam prysznic i położyłam się w łóżku . Momentalnie zasnęłam.

O dziwo  rano nie obudziły mnie żadne krzyki , ani nic. Zeszłam na dół ,a na dole też nikogo nie było.
- Jesteście  ?-wołałam chodząc po domu.
Zrezygnowana usiadłam w kuchni.  
- Niespodzianka! –krzyknęli wszyscy wybiegając z salonu.
Przez to wszystko zapomniałam, że mam dzisiaj urodziny.
- Wszystkiego najlepszego –powiedziała do mnie Lily.
- Dziękuje wam. – powiedziałam.
- Proszę mamy tortaaaaa! – krzyknął Louis.
- Tyyy . Czekaj chwilę. A prezenty?! –krzyknął Harry .
- Poczekajcie chwilę –powiedział Niall po czym wybiegł z domu .
Harry dał mi bransoletkę , na której były zawieszka w kształcie muszki ( nie takiej latającej, chodzi mi o część ubioru) . Zayn dał mi zawieszkę do tej bransoletki w kształcie lustra, Louis marchewki , Liam łyżki, a Niall wbiegając do domu dał mi zawieszkę w kształcie koniczynki.
- Poczekaj to nie wszystko –powiedział blondyn podając mi wielkie kartonowe pudło.
- Mmmm bardzo ładne pudło. –powiedziałam . Wszyscy zaczęli się śmiać.
Nagle  w pudełku coś zaczęło się ruszać. Popatrzyłam zdezorientowana na Niall’a.
- Otwórz-powiedział.
Położyłam pudło na ziemi i zdjęłam pokrywkę. Z pudła wyskoczył mały, wesoły szczeniak.
- Niall dziękuje –powiedziała rzucając się chłopakowi na szyje.
Niedawno kiedy byłam z Niall’em na spacerze widziałam takiego szczeniaka i powiedziałam, ze jest bardzo ładny i, ż zawsze takiego chciałam mieć.  Pamiętał.
- Nie ma za co –powiedział Niall po czym pocałował mnie w usta.
- Coś nas ominęło ? –spytał Zayn.
- Gdybyście nie wygonili mnie wczoraj  z kuchni to byście wiedzieli –powiedziałam wystawiając im język.
- Cieszę się, że znów jesteście razem –powiedział Liam.
Niall złapał mnie za rękę.
- To kto kroi tort ? – spytał Louis.
- Jak to kto ?  Ja! –krzyknął Harry .
- Wiesz zamierzaliśmy cię gdzieś zabrać, ale sama widzisz jaka jest pogoda. Ale nie martw się. Nadrobimy to –powiedział Louis kiedy zjedliśmy tort.
- A skoro jest taka pogoda to co powiecie na seans filmowy ? –spytał Zayn.
- Dobry pomysł –powiedziałam.
- Pójdę po popcorn i chipsy i coś do picia –powiedział Niall .
- Pomogę ci –powiedziałam .
- To na co masz ochotę? –spytał Niall pokazując mi szafę pełna chipsów i innych przekąsek.
- Wybieraj –powiedziałam.
Niall wyciągnął trzy paczki popcornu , dwie paczki chipsów , cztery opakowania żelek  i dziesięć puszek z colą.
Załadowani poszliśmy do salonu .
- No to Alex wybierz jakieś filmy –powiedział Zayn.
- To wy wybierzcie.  Tylko wybierzcie jakiś horror-powiedziałam.
- Uwielbiam cię –powiedział Zayn, który kochał horrory tak bardzo jak ja.
Niall głośno odchrząknął. Wszyscy zaczęli się śmiać.
- Oj Niall nie bądź zazdrosny –powiedział Zayn.
Niall uśmiechnął się, a ja usiadłam obok niego.
Oglądanie horrorów z chłopakami jest dość dziwne. Harry krzyczy ze strachu, ale nie pozwala wyłączyć. Zayn śmieje się z każdej strasznej sceny. Liam’a nic nie wzrusza,  a Louis siedzi obok Harolda i głaszcze go po głowie. Niall siedzi normalnie i ogląda. Lily siedzi i przytula poduszkę. A ja leże wtulona w Niall’a .
Oczywiście w nocy pewnie i tak każdy będzie bał się zasnąć i zaśnie w salonie, ale co tam .
Uwielbiałam spędzać z nimi czas.  I cieszyłam się, że znów jestem z Niall’em .


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Stwierdziłam, że jednak napiszę dzisiaj jeszcze jedną część. Ale kolejna będzie dopiero najwcześniej w czwartek.  Mam nadzieję, że ten rozdział wam się spodoba :) .
xx 

piątek, 25 maja 2012

Rozdział 11


Lekarz kazał mi wyjść z sali. Chciał zrobić badania Alex. Dlaczego ona mnie nie pamiętała?  A może tylko udawała, że nie pamięta  ?
- Pańska koleżanka  niestety straciła pamięć. Ale proszę się nie martwić . Odzyska ją, ale to nie będzie takie proste. Co jakiś czas będzie sobie przypominać jakieś urywki z życia ,aż przypomni sobie wszystko –powiedział lekarz wychodząc z Sali .
~~~~~~ Oczami Alex~~~~~~
Leżałam na łóżku cała obolała i nawet nie wiedziałam co się stało. Lekarze powiedzieli mi tylko, ze miałam wypadek. 
Nad moim łóżkiem czuwało pięciu chłopców. Jeden w kręconych włosach-bardzo przystojny , drugi mulat –również przystojny, trzeci uśmiechnięty brunet w koszulce w paski i rozczochranych włosach – wyglądał na bardzo sympatycznego, czwarty-jak się już dowiedziałam był moim kuzynem, a piąty z nich był blondynem i też był przystojny. Nie wiedziałam jednak kim są i czego ode mnie chcą. Może to przez nich tu jestem ?
- Alex… Czy ty naprawdę nic nie pamiętasz? Nie wiesz kim my jesteśmy ? – spytał mój kuzyn.
- Przykro mi. Ale ja naprawdę nic nie pamiętam. – odpowiedziałam .
Widziałam, że patrzyli na mnie z troską w oczach .
- Więc może w skrócie wyjaśnię : Przyjechałaś do mnie na wakacje. Poznałaś chłopców i się zaprzyjaźniliście. Byłaś dziewczyną Niall’a ale od jakiegoś czasu już nią nie jesteś.  Wyprowadziłaś się od nas na prawie pół roku i później przyszłaś znowu .  Nie wiem dokładnie jak doszło do wypadku , ale kiedy weszliśmy do domu spadałaś ze schodów –powiedział Liam.
- Dlaczego już nie jestem z Niall’em ? –spytałam .
Chłopcy popatrzyli na siebie . Żaden z nich nie odpowiedział.
- Dobra nie chcecie to nie mówcie, ale ja i tak się dowiem. Kiedy mogę wyjść ze szpitala ?-spytałam.
- Prawdopodobnie już jutro. –odpowiedział Harry.
- Troszkę się pogubiłam. Gdzie teraz mieszkam ? –spytałam.
 - U nas –odpowiedział Niall.
Nie rozumiałam dlaczego był taki skrępowany i w ogóle. Chciałam sobie jak najszybciej wszystko przypomnieć.
-------NASTĘPNEGO DNIA--------
Mogłam już wrócić do domu . Harry, Liam i Zayn po mnie przyjechali. Ze szpitala jechaliśmy jakieś 15 minut .
Chłopcy mieszkali w pięknym domu . A mój pokój był wspaniały. Kiedy tylko przekroczyłam próg domu  zaczęło mi się coś przypominać.
Zobaczyłam mnie i Niall’a leżących na kanapie. Byliśmy wtuleni w siebie i oglądaliśmy z resztą film . Miałam nadzieję, że coś więcej mi się przypomni jednak Liam wyrwał mnie z zamyślenia.
- Gdybyś czegoś potrzebowała to wołaj –powiedział .
Postanowiłam, że muszę dowiedzieć się o co poszło i dlaczego nie jestem z blondynem. Odszukałam jego pokój i delikatnie zapukałam.
- Niall mogę wjeść ? –spytałam.
Pokazał ręką na miejsce obok siebie. Usiadłam .
- Coś się stało ? –spytał .
- Chciałam cię o coś zapytać. I proszę cie odpowiedz mi. O co nam poszło ? –spytałam .
Chłopak milczał przez dłuższą chwilę.
- Byliśmy ze sobą jakiś miesiąc i …. No po prostu powiem, że to była moja wina –odpowiedział ze spuszczoną głową.
- Twoja wina  ? Nie sądzę.  Co dokładnie się stało ? –spytałam .
Nagle przypomniało mi się.
- Zdradziłeś mnie… -wyszeptałam.
-Tak. Ale od tego czasu minęło już ponad pół roku , a po za tym byłem pijany –próbował tłumaczyć się chłopak .
Wstałam i wyszłam z pokoju.
Wolałam nie wiedzieć czemu się rozstaliśmy. Teraz było mi tak dziwnie. Tym bardziej, że wszystko zaczęło mi się przypominać.
To jak wygłupialiśmy się w domu i to jak przyszedł  jakiś chłopak i to jak… jak ten chłopak zrzucił mnie ze schodów.
Czyli uciekłam od chłopców na pół roku , a kiedy wróciłam zaczęłam przyjaźnić się z Niall’em. Tak po prostu ? Dziwna jestem….
-Liam… Wiesz ja już wszystko pamiętam –powiedziałam w kuchni do kuzyna.
- Naprawdę?  Tak szybko ? –chłopak chyba nie mógł mi uwierzyć.
-Tak. I mam do ciebie pytanie. Czy po tym jak wróciłam…. Czy ja kochałam Niall’a ? –spytałam.
- Niestety tak. Po tym co ci zrobił nadal go kochałaś. Właśnie dlatego się wyprowadziłaś . –odpowiedział.
- To po co wróciłam ?
- Mieszkałaś u Lily . Ale zalało wam mieszkanie i musiałyście przyjść tutaj. Nawet nie wiesz jakie to ciężkie dla Niall’a- odpowiedział Liam.
Usiadłam przed domem. Zastanawiałam się co dalej robić.  Co z Niall’em ? 
Postanowiłam, że pójdę do niego i z nim porozmawiam. Już wiem co zrobię .


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Nie wiem dokładnie kiedy napiszę kolejny rozdział. Jeżeli nie napiszę go w tym tygodniu to znaczy, że pojawi się on dopiero w czwartek jak wrócę z wycieczki. 
Jak zwykle zamierzałam to napisać trochę inaczej, ale niech będzie tak jak jest .
 Mam nadzieję , że się podoba :) .
xx 

wtorek, 22 maja 2012

Rozdział 10


Chłopcy codziennie do mnie przychodzili. Niall w ogóle nie opuszczał sali. Jutro mieli mnie odłączyć,  a ja nadal nie mogłam nic z tym zrobić. Próbowałam się ruszyć, powiedzieć coś czy zrobić cokolwiek jednak nie mogłam. Bałam się bo zostało zaledwie paręnaście godzin.
- Przykro mi. Są małe szanse, że się wybudzi. Musicie się z tym pogodzić –powiedział lekarz do chłopców.  Słuchając tego sama zaczynałam tracić wiarę w to, że dam radę. Teraz wszystko zależało ode mnie. Było już południe, a ja leżałam na tej sali i myślałam co będzie jak się nie uda. Nie mogę zostawić tak moich przyjaciół.
- Boże. To ja powinienem tam być zamiast niej . To moja wina- słyszałam, że Niall płakał na korytarzu.
- Błagam cię skończ już. To nie twoja wina. – mówił do niego Harry.
- Moja. Wtedy kiedy Sam przyszedł taki wkurzony…. Ja mogłem coś zrobić, a nie stać bezczynnie w kuchni. Nie powinienem jej wtedy zostawiać samej- żalił się blondyn.
Minął już prawie tydzień, a on dalej swoje. Ciągle tylko : moja wina, moja wina i moja wina.
No cóż już nic na to nie poradzę.
-Przepraszam panowie, ale… Sprawa się pokomplikowała. Niestety jesteśmy zmuszeni odłączyć pacjentkę trochę wcześniej, niż zamierzaliśmy. Tak mniej więcej do godziny. Macie panowie czas na pożegnanie się. Nie ma już nadziei –powiedział  lekarz po czym wyszedł z Sali.
‘’Nie ma nadzieji? Ooo nie poczekaj, aż cię dorwę’’ –pomyślałam. 
Chłopcy wybuchli płaczem. Została mi już tylko godzina.
Każdy z chłopców podchodził do mojego łóżka ,żeby się pożegnać.  Nadszedł czas na Niall’a.
- To my was zostawimy –powiedział Zayn.
- Alex. Błagam cię zrób coś. Nie zostawiaj mnie samego. Czuje , że mnie słyszysz. Proszę zrób cokolwiek. Zrób to dla mnie. Kocham cię – mówił chłopak, a z każdym zdaniem na moim łóżku przybywało jego łez.
Złapał moją rękę i mnie przytulił.
No cóż. Mój czas się zbliżał. Czułam jak Niall wtula się we mnie .  Nagle poczułam na policzku spływającą łzę. Moją łzę.
- O mój boże. Wołajcie lekarza! –krzyczał Niall.
Jednak udało mi się . Nie odłączą mnie.
- Proszę stąd wyjść!- krzyknął lekarz do chłopców.
Powoli otworzyłam oczy. Zobaczyłam mnóstwo pielęgniarek nade mną.
Poczułam mocne ukłucie w rękę.
- To nie to ! –krzyknął lekarz, a moje oczy zaczęły się zamykać. Ostatnie co zobaczyłam to Niall wbiegający do Sali.

~~~~Oczami Niall’a~~~~~~

Pielęgniarka podała Alex niedobre lekarstwo. Nie wiadomo co się z nią stanie. Na razie jej stan jest dobry.  Jednak znów trzeba czekać, aż odzyska przytomność. Jeszcze nigdy w życiu się tak nie bałem.
Zastanawiało mnie jedno. Co tak naprawdę się wtedy stało? Gdzie jest Sam? Przecież to jej ‘’ chłopak’’ więc powinien się nią zaopiekować.
- Niall chciałem cię przeprosić-powiedział Liam siadając obok mnie.
- Za co  ? –spytałem zdziwiony .
- Za moje zachowanie. Widzę, że naprawdę ci na niej zależy. Wiesz może nie powinienem ci tego mówić no, ale powinieneś wiedzieć. Chodzi o to, że Alex była z Sam’em dla ciebie. Żebys ją zostawił i znalazł sobie kogoś lepszego od niej, kogoś kto będzie cię kochał i kto o ciebie zadba. Chciała, żebyś był szczęśliwy –powiedział Liam.
- Co? Dlaczego mi wcześniej nie powiedziałeś ? -spytałem.
- No bo ona nie chciała , żebyś wiedział -odpowiedział chłopak.
- Niall ona cie kochała. Nadal cię kocha-wtrącił się Louis.
Taaa to mnie podbudowali. Miałem teraz wyrzuty sumienia.
- Widział ktoś wogóle Sam'a? -spytał Harry.
- Nie. Podejrzewam, ze po tym co zrobił za szybko go nie zobaczymy -powiedziałem.
- Jak Alex tylko wyjdzie ze szpitala musimy razem wyjść na jakąś imprezę , żeby się w końcu odstresować- powiedział Lou.
- Najpierw niech Alex się obudzi. Później uzgodnimy imprezę-powiedział Liam. Widziałem po nim , ze cholernie bał się i Alex. W końcu była jego kuzynką, a on traktował ją jak siostrę . Ciągle chodziły mi po głowie słowa Liam'a o Alex . 
Nie mogłem w to uwierzyć. Męczyła się z tym dupkiem i wylądowała przez niego w szpitalu przeze mnie.
Moje przemyślenia przerwali lekarze , którzy zaczęli wbiegać i wybiegać z sali Alex.  Po 15 minutach wreszcie wyszedł do nas lekarz.
- Macie szczęście. Odzyskała przytomność, a jej stan jest dobry –powiedział zadowolony.
Nie zastanawiając się wbiegłem do jej sali. Leżała na łóżku wpatrując się w jeden punkt.
- Alex !-krzyknąłem . Podbiegłem do niej i mocno ją przytuliłem.
Okropnie za nią tęskniłem .
- Kim jesteś? Znamy się? – spytała Alex.
- Nie nabijaj się –powiedziałem.
Dziewczyna popatrzyła na mnie zdezorientowana.
Ona naprawdę mnie nie poznała….


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Jeeeej już 10 rozdziałów. Ale to szybko minęło. Nie wiem dokładnie kiedy napiszę następną część, ale postaram się dodać ją do piątku. Nie wiem nawet czy nie dodam w tym tygodniu dwóch części bo w przyszłym tygodniu jadę na 3 dni na wycieczkę i nie będę mogła nic wrzucić. 
Tak ogólnie to rozdział nie zbyt mi się podoba bo miałam trochę inny plan no, ale dobra. Ważne żeby wam się spodobało :) .
xx 

sobota, 19 maja 2012

Rozdział 9


Wtedy do domu wszedł Sam. Kiedy zobaczył , że ja i Niall jesteśmy mokrzy zdenerwował się. Złapał mnie mocno za ramie i wtargał na górę.
- Co ty wyprawiasz ? –krzyczał na mnie.
- Ale o co ci chodzi ? –spytałam. Naprawdę nie wiedziałam czemu się tak zdenerwował.
- O co mi chodzi ? O to co robisz z Niall’em . –krzyczał jeszcze głośniej szarpiąc mnie.
- Przecież nic nie robiłam. Uspokój się. Zresztą on w przeciwieństwie do ciebie się mną zainteresował –powiedziałam. Wtedy stało się coś czego się nie spodziewałam . Sam zamachnął się i uderzył mnie w twarz tak mocno, że upadłam a z twarzy zaczęła sączyć mi się krew. Zdenerwowany Sam wybiegł z pokoju zostawiając mnie leżącą na ziemi. Ja to zawsze miałam szczęście do chłopaków. Usłyszałam krzyki na dole.  Resztkami sił podniosłam się. Zobaczyłam na podłodze plamę krwi. Udałam się w stronę schodów. Zrobiłam jeden krok i czułam , że robi mi się słabo. Kręciło mi się w głowie, traciłam równowagę. Zrobiłam drugi krok. W pewnym momencie zachwiałam się i spadłam. Czułam okropny ból. Sturlałam się na sam dół prosto pod nogi Liam’a. Kuzyn szybko podniósł mnie i bez słowa wpakował do samochodu. Nie wiedziałam za bardzo co się dzieje. Słyszałam, ze chłopcy do mnie krzyczeli , ale nie miałam siły im odpowiedzieć. Droga do szpitala dłużyła się,  a ja czułam, ze odpływam . Ktoś trzymał mnie za ręke, z drugiej strony coś do mnie krzyczał.
Kiedy dojechaliśmy do szpitala położyli mnie na Sali, zaczęli opatrywać rany,  wbijali we mnie igły. Cały czas byłam półprzytomna. Wszystko słyszałam , jednak nic nie widziałam i nic nie czułam.
Po pewnym czasie lekarze zostawili mnie w spokoju . Byłam poprzyczepiana do mnóstwa kabelków.
- Co się z nią dzieje ? –usłyszałam głos Harr’ego .
- No właśnie sprawa się skomplikowała. Mianowicie wasza przyjaciółka zapadła w śpiączkę. Zanim  spadła ze schodów musiała zostać czymś uderzona bo ma ślad na twarzy. Jeżeli się obudzi może zostać mała blizna –powiedział lekarz.
- Zaraz co ma znaczyć „jeżeli się obudzi” – spytał tym razem Niall.
- Powiem szczerze. Jej stan jest stabilny, ale nie za dobry. Jeżeli nie obudzi się w ciągu tygodnia …. Będziemy zmuszeni odłączyć ją od aparatury –powiedział lekarz po czym chyba wyszedł z Sali.
Ale przecież ja żyje. Nie mogli mnie odłączyć. Próbowałam coś powiedzieć, ruszyć się, cokolwiek, ale niestety nie mogłam. Zupełnie nie miałam kontroli nad własnym ciałem.
Miałam cichą nadzieję, że w ciągu tego tygodnia uda mi się coś zrobić jednak z minuty na minutę zaczynałam w to wątpić.
- A co jeżeli ona się nie obudzi ? –usłyszałam zapłakany głos. Jeżeli się nie myliłam był to głos Niall’a.
- Nie martw się. Na pewno się obudzi. Jest silna. Da radę- powiedział Zayn.
-Niall może wrócisz do domu. My z nią zostaniemy – zaproponował chyba Louis.
- Nie ma mowy zostaję. Ona jest tu po części przeze mnie-powiedział Niall.
Ja tu jestem przez niego ? O nie. Ja tu jestem przez Sam’a. Chciałam wstać i pocieszyć blondyna .
Usłyszałam, że ktoś wbiega do sali .
- To wszystko przez ciebie! Gdyby nie ty to jej by tutaj nie było. Niall do cholery jesteś z siebie dumny ?  -Liam krzyczał prawie na cały szpital.
- To nie jego wina-bronił Niall’a Harry.
Szkoda , ze nikt nie wiedział co się tak naprawdę stało. Kiedy chłopcy weszli do domu podczas gdy spadałam ze schodów w domu był tylko Niall bo Sam zdążył uciec. Jednak nie mogłam im teraz tego wyjaśnić. Mogłam tylko leżeć i czekać .
Po pewnym czasie chłopcy wyszli z sali. Został tylko Harry.
Podszedł do mojego łóżka i złapał moją rękę.
- Błagam cię obudź się. Nie rób nam tego i nie odchodź. Niall bez ciebie nie da rady, zresztą jak my wszyscy. Wiem, że dasz radę. Wiem, że nas nie zostawisz . –mówił, a z jego policzków kapały łzy na moją rękę. ”Oczywiście, że was nie zostawie, kocham was. Proszę nie odłączajcie mnie” –krzyczałam w myślach. 
Niestety wiedziałam, że jeżeli za 7 dni nie dam znaku życia to umrę.
Nie mogłam nic ze sobą zrobić. Mogłam tylko oddychać i słuchać płaczu moich najbliższych .

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Tak wiem, że ten rozdział jest krótki, ale postaram się, żeby następny był dłuższy. 
Dziękujeeeeeeeeeeeee za to, że to czytacie i, że to komentujecie.
I właśnie apropo jednego z komenatrzy :  ja wiem, że to opowiadanie jest podobne do tamtego,  miałam zamiar zrobić trochę inne jednak mi nie wyszło , ale mam nadzieję, że mimo,że jest podobne to się podoba ;) 
 Kolejną część dodam do środy;D 
xx

czwartek, 17 maja 2012

Rozdział 8


- Sam ja….- w tym momencie zwiesiłam się.  Nie wiedziałam co powiedzieć.  Nic do niego nie czułam, ale gdybym skłamała bardzo by mi  to pomogło. Ale nie chciałam bawić się jego uczuciami.  Jednak podeszłam do niego  i go przytuliłam. Wiedziałam, że i Niall i  Sam mnie znienawidzą, ale byłam gotowa się poświęcić .
- Eehm wiesz ja myślałem, że ty czujesz coś do Niall’a. – powiedział Sam.
- Niall to już przeszłość-powiedziałam i weszłam do domu.  Chłopcy siedzieli w salonie oglądając jakiś program. Sam złapał mnie za ręke, ale ja wyrwałam mu się i poszłam do swojego pokoju. Założyłam słuchawki na uszy i leżałam na łóżku. Poczułam , że ktoś siada obok mnie.
- Czyli ty i Sam… - zaczął Niall kładąc się obok mnie.
- Taaak –powiedziałam.
Oczy zaszły mu łzami, odwrócił się.  Po policzku spłynęła mi łza.
- Coś się stało ? –spytał zmartwiony chłopak.
- Chodzi o to, że ja… Nie ważne – odpowiedziałam
- Alex ,pamiętaj, że jak coś to możesz mi powiedzieć.
- Wiem i dziękuje –powiedziałam wtulając się w chłopaka. Wiedziałam, że fakt, że jestem z Sam’em nie za bardzo mu odpowiada. Tak szczerze to mi też nie za bardzo odpowiadał.  Chciałam zejść na dół do reszty, ale byłam tak śpiąca, że momentalnie zasnęłam wtulona w Niall’a .
Kiedy się obudziłam poczułam straszny ból gardła. W ogóle było mi zimno i słabo. Zeszłam na dół.
- Alex! Co się stało ? – Niall podbiegł do mnie.
- Nic –odpowiedziałam nie wiedząc o co mu chodzi.
- Jak ty wyglądasz. Sam przynieś termometr – powiedział Liam.
Okazało się, że mam gorączkę .
- Angina. Co najmniej tydzień w łóżku – powiedział lekarz , który przyszedł do nas kiedy Liam po niego zadzwonił.
- Kurcze, Alex my mamy dzisiaj wywiad. Ale zostanę z Tobą – powiedział Liam.
- Liam no co ty . Poradzę sobie sama –powiedziałam i tak zakręciło mi się w głowie, że gdyby Zayn mnie nie przytrzymał upadłabym .
- Oho. Właśnie widzę. Liam jedź. Ja zostanę – powiedział Niall .Zdziwiło mnie to, ze Sam nie zaproponował, że zostanie. On chyba jako mój „chłopak „ powinien się mną zainteresować prawda ?
- Dzięki Sam za twoją pomoc –powiedziałam sarkastycznie. Chłopak uśmiechnął się do mnie. Zdenerwowana wczołgałam się po schodach do swojego pokoju. Cały dzień miałam zostać z Niall’em.  Nie powiem, że mnie to nie cieszyło .
- Jak się czujesz ? –spytał Harry zaraz przed wyjściem.
- A w porządku – odpowiedziałam .
- Alex … Ja wiem dlaczego to zrobiłaś i doceniam to, ale pomyślałaś jak Niall się teraz czuje ?   - spytał chłopak. Zanim odpowiedziałam wyszedł z pokoju .Cwaniak jeden mnie przejrzał .
- Mam dla ciebie herbatę i niespodziankę. Mam też milion filmów. Zejdź na dół- krzyknął Niall.
-Ohh dziękuje. Jesteś kochany –powiedziałam do chłopaka. Kupił wszystkie moje ulubione słodycze.
- Ależ nie ma za co. W ramach rekompensaty musisz obejrzeć ze mną te filmy –powiedział chłopak.
- Okeeeej –odpowiedziałam kładąc się na kanapie.
- O nie nie. Nie myśl sobie, ze tak po prostu się położysz. Tu masz tabletki, tu kocyk i masz mi się nim owinąć tak szczelnie, żeby powietrze do ciebie nie docierało –powiedział.
- Ej no. Ja tu się ugotuję. Mamy jakieś 30 stopni w cieniu ! – powiedziałam z pretensją w głosie.
Niall chrząknął. Pokazał palcem na kocyk. Nie sprzeczając się dłużej opatuliłam się tak mocno, że zaczynałam się już gotować.
Kiedy pierwszy film się skończył zrobiło mi się słabo.
Brałam tabletki , które obniżały mi gorączkę, ale już chyba przestały działać.
- Słabo mi. Pójdę do kuchni po tabletki –powiedziałam. Wstałam z kanapy , zrobiłam krok do przodu i wylądowałam na Niall’u.
- Wszystko w porządku  ? – spytał chłopak łapiąc mnie w ostatniej chwili.
- Tak, tak. Tylko zakręciło mi się w głowie- odpowiedziałam.
- Wiesz , może ja pójdę po te tabletki bo jeszcze zrobisz sobie krzywdę.
- Jak chcesz .
Niall przyniósł mi tabletki. Popiłam je sokiem bo były naprawdę niedobre. Po 15 minutach polepszyło mi się.
- Dobra jestem przytomna. Możemy oglądać –powiedziałam wskazując na płytkę z filmem.
- Chodź na moment , sprawdzimy czy masz temperaturę –powiedział chłopak.
Jedną ręką objął mnie w talii, a drugą trzymał za rękę tak, żebym na wszelki wypadek nie upadła.
Tak jak mówiłam moja temperatura znacznie spadła , a czułam się lepiej. Wzięłam szklankę z sokiem i chciałam wrócić do pokoju jednak pech chciał, ze Niall stał za mną i zawartość szklanki wylądowała na jego koszulce.
- Jezu przepraszam! – krzyknęłam do chłopaka.
- Ale z ciebie niezdara –powiedział śmiejąc się Niall.
- Niezdara mówisz ? –powiedziałam i wylałam na niego to co w szklance jeszcze zostało. Popatrzył na mnie krzywo i wziął do ręki colę. Potrząsnął nią tak , ze zaczęła się wylewać z butelki ochlapując mnie.
- Osz ty! No to wojna! –krzyknęłam i chwyciłam sok w kartonie . Ganialiśmy się po całej kuchni.
- Dobra stop! Liam nas zabije –powiedziałam.
Niall rozejrzał się dookoła i zaczął się śmiać.
- Raczej mnie zabiję, że zamiast cię pilnować wylałem na ciebie butelkę coli –powiedział chłopak.
- Wezmę całą winą na siebie –powiedziałam .
Zaczęliśmy się śmiać. Podeszłam trochę bliżej Niall’a.
Nagle do domu wszedł……

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Oto kolejny nieudany rozdział. Zamiast robić zadanie z matematyki ja piszę na bloga. Ojjjj a nie mam już nieprzygotowań. Będę musiała jutro od kogoś odpisać.  Nie wiem dokładnie kiedy dodam kolejną część , ale możliwe , że jeszcze w tym tygodniu . 
xx

środa, 16 maja 2012

Rozdział 7


5 miesięcy później.
Niall wciąż nie dawał znaku życia. Harry, Liam i Lou wiedzieli o tym, że mieszkam u Lily . Myślałam, że dam radę ukryć się przed Niall’em jednak nie przewidziałam jednego. Pewnego dnia obudziłam  się i jak co dzień zeszłam na dół. Poślizgnęłam się i spadłam ze schodów. Zamiast wylądować na podłodze zaczęłam dusić się bo wpadłam do wody. Okazało się , że rury pękły w domu i zalało cały parter.  Szybko obudziłam Lily.  Nie miałam wyjścia i musiałam zadzwonić do Liam’a. Musimy z Lily wprowadzić się do niego na jakiś czas. Już chyba wolałabym spać na dworze . Spakowałam swoje rzeczy i nagle zadzwonił mój telefon.
- No hej . Kiedy będziecie? –był to Liam.
- O cześć Liam. Za 15 minut –odpowiedziałam.
- Mam dla ciebie dobrą wiadomość. Zgadnij kto mnie odwiedził i będzie z nami mieszkał przez tydzień? Sam! – krzyczał chłopak do słuchawki.
Sam  był moim przyjacielem od przedszkola. Głównie to dzięki niemu dowiedziałam się , ze jestem kuzynką Liam’a. Nie widziałam go już dobre 5 lat.
 Szybko wzięłam swoje walizki i pobiegłam za Lily do domu Liam’a.
Przed wejściem zawahałam się. Wiedziałam kto jest w środku. Niczego nie spodziewający się Niall. Zapukałam. Otworzył Lou.
- No nie wierzę! Myślałem, że już się nie spotkamy! – przytulił mnie mocno.
Wpuścił mnie do środka. Powolnym krokiem poszłam w stronę salonu.  Na kanapie siedział Liam, Niall i Sam.
- O już jesteście –powiedział Liam.
Niall wstał z łóżka i popatrzył w moją stronę. Minę miał jakby zobaczył ducha czy coś. W ciągu tych pięciu miesięcy trochę się zmieniłam. Może dlatego tak dziwnie na mnie patrzył .
- Alex ? –spytał chłopak jakby z niedowierzeniem.
- Cześć Niall –odpowiedziałam.
- Alex! – krzyknął Sam.
- Sam! Ale się za tobą stęskniłam! –podbiegłam do chłopaka i przytuliłam go mocno.
- Uhuuuhu , ale się zmieniłaś. Opłacało się czekać te 5 lat –powiedział chłopak uśmiechając się. Trzasnęłam go delikatnie w głowę.
Weszłam na górę żeby rozpakować walizki. Ktoś zapukał do drzwi.
- Alex mogę wejść ? –spytał ktoś od tyłu. Jak się okazało to Niall.
- Jasne , wchodź –powiedziałam.
- Wiesz trochę się pogubiłem –powiedział.
- No nie dziwie ci się. Pewnie i tak się wyda więc ci powiem. Ja nie wyjechałam do Polski. Cały czas byłam tutaj, w Londynie. Mieszkałam z Lily. - powiedziałam
- Mieszkałaś 3 domy dalej , a ja nic o tym nie wiedziałem ? Dlaczego mi nie powiedziałaś ? –spytał.
- Niall bo ja chciałam zapomnieć o tym co było. Zapomnieć o nas –powiedziałam.
- Ale ja nie chcę zapomnieć- szepnął chłopak.
- Błagam cię … Nie zaczynaj – powiedziałam do niego.
- Ja też cię błagam. Nie widziałem cię 5 miesięcy . Wiesz jak ja się czułem ?
- A pomyślałeś jak ja się czułam słuchając o tobie i twojej rzekomo nieprawdziwej dziewczynie ? –spytałam.
- Przecież już ci tłumaczyłem. Ja nic z wtedy nie pamiętam. Mówiłem ,ze byłem pijany. Alex proszę cię . Daj mi jeszcze jedną szanse –prosił chłopak ze łzami w oczach.
- Nie Niall. Przykro mi –powiedziałam i wyszłam z pokoju.
Miałam ochotę wrócić do niego i powiedzieć mu jak bardzo go kocham, ale nie mogłam.   Rozpakowałam się i zeszłam na dół. Wszyscy siedzieli oglądając film. Wszyscy z wyjątkiem Niall’a.  Zayn chyba zauważył moją minę i powiedział :
- Nie przejmuj się nim. Przejdzie mu .
Uśmiechnęłam się do niego i usiadłam na kanapie obok Sam’a . Wtuliłam się w niego i zaczęłam oglądać film. Kiedy film się skończył poszłam na ganek. Usiadłam na ławeczce . Sam wyszedł i usiadł obok mnie.
- Słyszałem o tobie i Niall’u. Wiesz może jednak powinnaś dać mu szansę ? –zaproponował Sam.
- To nie jest takie proste jak ci się wydaje. Załóżmy, że do niego wrócę i co? I teraz za każdym razem jak będzie pijany będzie spał z inną ? – powiedziałam.
- Jestem pewien, ze on cię kocha i , że już by ci tego nie zrobił. –powiedział. Dziwiło mnie to, że Sam broni Niall’a skoro znał go dopiero pare godzin.
- Rozmawiałeś z nim o mnie ? –spytałam.
- Ehmm no tak. Spytałem go czemu jest taki przygnębiony i mi powiedział. Ale o szczegółach dowiedziałem się od Liam’a –odpowiedział.
 - Taaa kuzynek to potrafi dochować tajemnicy – powiedziałam sarkastycznie.
Oparłam się o ramie Sam’a. Z domu wyszedł zły Niall.
- Już sobie znalazłaś pocieszenie? No proszę szybka jesteś – krzyknął.
- Przepraszam ?  I to mówi ten, który sypia z kim popadnie! –wykrzyczałam mu prosto w twarz po czym wbiegłam do domu. Po 15 minutach przyszedł do mnie Niall.
- Alex ja przepraszam. Nie wiem co mnie napadło .-powiedział.
- No muszę powiedzieć, że dałeś niezły popis
- Przepraszam. Ja naprawdę nie chciałem
- Okej, okej. Już nie przepraszaj. Ale błagam nie rób tak więcej – powiedziałam . Chłopak uśmiechnął się i wyszedł z pokoju. Wtedy wszedł Sam.
- Wiesz Alex … Przez te 5 lat wyrosłaś na naprawdę piękna dziewczyną. I wiesz co… Może to trochę głupio zabrzmi, ale ja.. ja się w tobie zakochałem .-powiedział prosto z mostu.
Nie wiedziałam co mam o tym myśleć. Przecież ja kochałam Niall’a . Nie mogłam tak po prostu „przerzucić” się na Sam’a. Chociaż gdybym była z Sam’em może Niall dałby mi spokój i też znalazł by sobie kogoś. To byłby całkiem dobry pomysł. W tym momencie chciałam żeby Niall mnie znienawidził, żeby żył. Chciałam jego szczęście. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


 Trolololo nie wyszło mi. Tak to jest jak wymyśla się rozdziały w świetlicy w szkole. Miałam trochę inny plan no, ale dobra. Jeżeli ktoś , ktokolwiek to czyta to proszę komentujcie to. Bo ja nie wiem czy wy to czytacie czy nie i nie wiem czy w ogóle jest sens pisać dalej. Kolejną część postaram się dodać jutro . 
xx 
- Sam ja….

wtorek, 15 maja 2012

Rozdział 6


- Niall powiedz wprost o co chodzi – pospieszyłam go . Bałam się tego co zamierza powiedzieć.
-Okej, ale cokolwiek powiem nie denerwuj się – zaczął – chodzi o to, że yyyy… ja cię zdradziłem – ostatnie zdanie wypowiedział tak cicho , że prawie nie usłyszałam.
- Słucham ? –nie mogłam w to uwierzyć.
- Alex, ale to nie tak. Ja byłem pijany, a ona to wykorzystała. Przecież wiesz, że cię kocham –powiedział.
- Teraz to już nic nie wiem. – powiedziałam wybiegając z pokoju. Weszłam do siebie . Wyciagnęłam torbę spod łóżka i zaczęłam pakować swoje rzeczy.
-Proszę cię nie rób tego ! –krzyknął Niall wbiegając do mojego pokoju.
- Nie dotykaj mnie! Ja cię już po prostu nie chcę znać . Wyjdź – powiedziałam.
Kłótnie przerwał Liam.
- Co się do cholery dzieje ? –spytał kiedy zobaczył , że łzy spływają mi po policzkach. Wybuchnęłam :
- No co , może nie wiesz o co chodzi ? Byłeś tam z  nim. Nie wiedziałeś , ze się z kimś przespał? – wykrzyczałam do Liam’a.
- Niall!? Wynoś się ! –krzyknął Liam i wyrzucił Niall’a z pokoju zamykając mu drzwi przed nosem . Blondyn próbował wejść do pokoju jednak na marne.
- Alex. Nie możesz teraz wyjechać. Dostałaś stypendium, możesz spełnić swoje marzenie. I przez tego palanta chcesz wyjechać ? – spytał Liam.
- Liam ja nie mogę tutaj dłużej mieszkać. Nie mogę mieszkać z nim –powiedziałam.
- Przeprowadź się do Lily. Ale błagam nie wyjeżdżaj. Zrób to dla mnie – prosił mój kuzyn.
- No dobrze –powiedziałam, chociaż nie wiedziałam czy do końca dobrze robię.
Wzięłam torbę i wyszłam z pokoju. Pod drzwiami czatował Niall.
- Alex błagam wysłuchaj mnie. To naprawdę nie tak. Ja cie kocham rozumiesz ?! Błagam – Niall szedł za mną bliski płaczu.
- Niall mogłeś myśleć wcześniej.  Liam miał rację. Pobawiłeś się mną i znalazłeś sobie kogoś innego – powiedziałam.
Wyszłam z domu. Niall wybiegł za mną. Łzy lały mu się po policzkach zresztą tak jak mi.
- Wysłuchaj mnie, a zostawię cię w spokoju. Błagam. Kocham cię. To naprawdę nie tak…Nie zostawiaj mnie. Jesteś najważniejszą osobą w moim życiu. Ja nie dam rady bez ciebie –powiedział Niall próbując mnie zatrzymać.
- Wiesz co Niall ? Mam cię już dość. Tak będzie lepiej dla nas obu.  Mam nadzieje, że będziesz szczęśliwy z tą dziewczyną. Może to ta twoja jedyna. Ale na mnie już nie licz. Już rozumiem dlaczego Liam był przeciwko nam. Gdybym mogła cofnąć czas na pewno nie popełniłabym tego samego błędu. Żałuję, że cię poznałam. Wiesz ufałam ci. Myślałam, ze naprawdę coś do mnie czujesz. – powiedziałam.
- Proszę nie mów tak. Zostań . Ja cię kocham –powiedział.
- Zostaw mnie w spokoju . Proszę. Nienawidzę cię rozumiesz?!- krzyknęłam chłopakowi prosto w twarz i uciekłam. Odwróciłam się i zobaczyłam, że Harry i Louis wyszli po Niall’a zabierając go do domu. Chłopak był zapłakany. Może go trochę za surowo potraktowałam. Ale należało mu się. Zapukałam do domu Lily i weszłam do środka. Dziewczyna zgodziła się mnie przetrzymać.
- A chłopcy wiedzą, że tu jesteś ? –spytała Lily.
- Liam wie. Nie wiem jak reszta. Niall myśli, że lece do Polski. I chciałabym żeby tak zostało – powiedziałam
- Ja nic nie powiem. Ale wiesz , może zbyt ostro potraktowałaś Niall’a. On cie naprawdę kocha – powiedziała Lily. Nic nie odpowiedziałam. Nie chciałam już go znać. Jeszcze nikt nigdy mnie tak nie zranił. Było już dość późno więc położyłam się spać.
Rano miał lecieć wywiad z chłopcami. Nie miałam ochoty go oglądać, ale Lily się uparła.
Niall był bardzo blady, a oczy miał podkrążone.
- Niall czy cos się stało ? –spytał reporter.
-  Nie wyspał się –odpowiedział za niego Zayn.
- Dostaliśmy pewne interesujące zdjęcie . Niall chciałbyś powiedzieć cos na ten temat ? –spytał mężczyzna pokazując Niall’owi zdjęcie. Na zdjęciu było on na imprezie , po której mnie zdradził. Co ciekawsze obok niego była jakaś wytapetowana blondynka.
- Tak naprawdę to nie wiem kto to był. Byłem pijany i prawie nic nie pamiętam. Ale przez tą dziewczynę straciłem wszystko coś co bardzo kochałem –powiedział Niall.
Nie wytrzymałam i wyłączyłam telewizor. On chyba myślał, ze weźmie mnie na litość. Wiedziałam , że już nigdy nie będzie tak jak kiedyś. Mimo, że nie wiedziałam Niall’a dopiero jeden dzień już za nim tęskniłam. Mimo  tego co zrobił ja nadal go kochałam i to było najgorsze. Teraz on myślał, że jestem w Polsce kiedy naprawdę mieszkałam trzy domy od niego. Bałam się, że nie dam rady  nie pokazywać się chłopcom kiedy mieszkałam tak blisko nich.  Niall nie dawał mi znaków życia. Tak jak obiecał zostawił mnie w spokoju. Nie mogę wyrazić tego jak bardzo za nim tęsknię.  Brakowało mi i Niall’a i reszty chłopców. Jednak postanowiłam sobie , że fakt , że mieszkam u Lily zostawię w tajemnicy. Z jednej strony nienawidziłam Niall’a za to co zrobił, ale z drugiej strony ciągle o nim myślałam. Nie mogłam spać. Postanowiłam, ze już nigdy mu tego nie wybaczę.  Jednak nie przewidziałam jednej rzeczy….

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~




 Kurde nie wyszło mi. Chciałam to napisać wczoraj , ale miałam małe problemy z komputerem. Najchętniej to bym tego nie wrzucała bo za bardzo mi się nie podoba, ale chyba nic lepszego już nie wymyślę ;D  Dziękuję , że to komentujecie :) Mam nadzieję, że się podoba ;)
xx . 

niedziela, 13 maja 2012

Rozdział 5


Złapał mnie za rękę i delikatnie pocałował w usta . Zanim zdążyłam jakkolwiek zareagować ktoś szarpnął mnie i wciągnął do domu. Tak jak przypuszczałam był to Liam.
- Do pokoju! Ale to już – powiedział .
Posłusznie poszłam do siebie. Niall zrobił to samo. Słyszałam, że mój kuzyn wszedł do pokoju Niall’a. Rozmawiali jakieś 15 minut po czym Liam przyszedł do mnie.
- Alex… Czy ty i Niall…- zaczął.
- A miałbyś coś przeciwko ? –spytałam.
- Chyba nie. To znaczy ja po prostu chce żebyś była szczęśliwa jeżeli z Niall’em będziesz to droga wolna. Zrozum to takie dziwne kiedy twoja kuzynka , prawie siostra spotyka się z twoim najlepszym przyjacielem. Ale macie moje błogosławieństwo – powiedział uśmiechając się przy ostatnim zdaniu.
- Dziękuję! – krzyknęłam i przytuliłam go mocno.
W drzwiach mojego pokoju pojawił się Niall.
- To ja zostawię was samych. – powiedział wychodząc z pokoju.
Wychodząc szepnął Niall’owi coś na ucho.
- On tak na serio  ? Myślałem, że się nabija- powiedział Niall podchodząc do mnie.
- Ehm no trochę to podejrzane .- odpowiedziałam.
- Ehhh no . Przerwał nam taką piękną chwilę. Widocznie nie było mi dane dowiedzieć się czy po tym co zrobiłem uderzysz mnie i uciekniesz czy wręcz przeciwnie. – powiedział Niall.
Nic nie powiedziałam tylko go przytuliłam.
Postanowiliśmy, że zejdziemy na dół do reszty. Wszyscy rozłożyli się w salonie oglądając jakiś dziwny film.
- Oooo nasze gołąbeczki przyszły – powiedział Harry .
- Może zakochani mają ochotę obejrzeć film ?  - spytał Zayn.
- Oczywiście, że mają ochotę – odpowiedziałam.
Oczywiście nie skończyło się na jednym filmie , ale na parunastu. Z tego większość to horrory. I weź tu idź spać po czymś takim.
                Po filmie każdy poszedł do swojego pokoju. Leżałam wystraszona w łóżku i zaczęły przypominać mi się wszystkie horrory jakie dzisiaj oglądałam. Założyłam się z chłopakami , że wytrzymam całą noc bez przyjścia do któregoś z nich. Ten kto wytrzyma najdłużej w swoim pokoju wygrywa . Leżałam na łóżku i miałam wrażenie, że coś smyra mnie w nogę. Zawinęłam się kołdrą tak, ze wyglądałam jak naleśnik, ale przynajmniej byłam bezpieczna. Coś we mnie pękło i szybko wstałam z łóżka i zbiegłam na dół do salonu. Zobaczyłam czyjeś nogi wystające z łóżka. Wystraszyłam się. Zapaliłam światło i zobaczyłam całą piątkę leżącą na ziemi. Kiedy weszłam obudzili się.
- Oooo Alex. Co ty tutaj robisz? – spytał zaspany Louis.
- A wy ?  A pomyśleć, że byliście tacy odważni. – powiedziałam
- Ejjjj no! Ja jestem tutaj, żeby oni nie czuli się samotni – powiedział Liam.
- Tak, tak.  Czyli wygrałam! – krzyknęłam na całe gardło.
- Nieee no. Ja chciałem wygrać.- powiedział Lou.
Posprzeczaliśmy się trochę i zasnęliśmy w salonie. Rano obudziła mnie burza. Pierwsze co zobaczyłam to Zayn siedzący pod stołem.
- Eee Zayn ? Dobrze się czujesz? – spytałam pół przytomna.
Chłopak pokiwał głową
- On boi się burzy. Lepiej go zostawić – powiedział Niall tuląc mnie od tyłu.
- Aaaa teraz wszystko jasne –powiedziałam i poszłam na śniadanie.
Cały dzień padało więc nie mogliśmy nigdzie wyjść.

~~~~ Prawie miesiąc później ~~~~~~

Już prawie miesiąc jestem z Niall’em. Jak do tej pory to dobrze nam się układa. Postanowiłam, że pójdę z koleżanką kupić mu jakiś prezent na naszą „miesięcznicę”. Niestety jedyna osoba jaką znałam to mieszkająca trzy domy od chłopców Lily. Dziewczyna była w moim wieku i dobrze mi się z nią rozmawiało. Kiedy poprosiłam ją o wyjście ze mną bez wahania zgodziła się. Błądziłyśmy po centrum handlowym.
- Masz w ogóle jakiś pomysł na prezent ? – spytała Lily.
- Nie mam pojęcia co można kupić komuś kto już wszystko ma- odpowiedziałam.
Chłopcy wczoraj wieczorem pojechali na jakiś koncert i dopiero dzisiaj mieli wrócić. Chciałam zdążyć przed ich przyjazdem.
- Pomyślmy . On lubi jeść , ale jedzenia mu nie kupimy… Hmm a może cos z tej jego ulubionej drużyny piłkarskiej ? – zaproponowała Lily.
- No właśnie nie wiem. On ma już z nimi wiele rzeczy. Kiedy go spytam co chce dostać to powie, że nic więc nawet nie będę do niego dzwonić.  –powiedziałam.
Nagle wpadłam na świetny pomysł.
- Chodź ! –krzyknęłam i pociągnęłam Lily za sobą.
Kupiłam Niall’owi bilety na mecz jego ulubionej drużyny. Wiedziałam, że się ucieszy bo miał zamiar oglądnąć go w telewizji bo nie zdążył kupić biletów.
Poszłam z Lily na lody po czym wróciłam do domu. Chłopcy już byli w środku.
- Niall! – krzyknęłam i podbiegłam do chłopaka , żeby go przytulić.
- Mi też cię miło widzieć – powiedział Liam.
- Oj przepraszam –powiedziałam po czym mocno przytuliłam się do kuzyna.
Widziałam, ze Niall jest jakiś dziwny.
- Alex możemy chwilę porozmawiać ? –spytał blondyn.
- Jasne – odpowiedziałam po czym poszłam za nim na górę.
- Alex ja muszę ci cos powiedzieć… - zaczął Niall.

sobota, 12 maja 2012

Rozdział 4


Drzwi do kuchni powoli zaczęły się otwierać . Niall pociągnął mnie za rękę . Wybiegliśmy tylnymi drzwiami wpadając prosto na kucharza. Gdy ten nas zobaczył zaczął krzyczeć i wymachiwać przed nami czymś łyżko podobnym. Zaczęliśmy uciekać na górę. Tak naprawdę to nie mieliśmy pojęcia gdzie jesteśmy. Kucharz gonił nas , aż do czwartego piętra. Kiedy już mu uciekliśmy usiedliśmy na ziemi śmiejąc się.
-Powinniśmy już wracać do pokoju –powiedziałam . Niall pomógł mi wstać i udaliśmy się na nasze piętro. Po cichu ,żeby nie obudzić Liam’a skradliśmy się do mojego pokoju.  Byliśmy tak zmęczeni, że od razu zasnęliśmy.
- Alex wstawaj. Śniadanie – obudził mnie Liam. Byłam pełna , ale mimo tego grzecznie zeszłam na dół. Kiedy kończyliśmy śniadanie kucharz wyszedł na środek sali i powiedział :
- Wczoraj w nocy mieliśmy tu dwóch gości. Zgubiliście coś – powiedział pokazując moją bransoletkę – Radze wam się do nas zgłosić . I tak was znajdziemy – dokończył. Niall popatrzył się na mnie , a ja na niego i wybuchneliśmy śmiechem. Liam popatrzył na nas dziwnie. Pewnie się czegoś domyślał .
- Pójdę po twoją bransoletkę – powiedział Niall po śniadaniu .
- No coś ty. Będą wiedzieć, że to my. Nie zależy mi na tej bransoletce – powstrzymałam go. Poszliśmy do pokoju i zaczęliśmy się pakować. Wieczorem mieliśmy wracać do domu.
- Okej, ja się już spakowałam. Idę się przejść – powiedziałam i wyszłam z pokoju.
- Pójdę z tobą – krzyknął Niall.
- O nie nie. Ty się kochany jeszcze spakować musisz – zaprotestował Liam. Niall nie sprzeciwiał mu się. Poszłam na spacer wzdłuż plaży. Nie chciałam stąd wyjeżdżać.
~~Następnego dnia~~~

Rano dotarliśmy do domu . Pierwsze co zrobiliśmy to spanie.  Byłam tak zmęczona , że położyłam się w pierwszym miękkim miejscu jakie było w domu. Chłopcy zrobili to samo. Rano obudziła mnie kłótnia Liam’a i Niall’a.
- Ale mógłbyś ją zostawić ! –krzyczał Liam.
- Uspokój się. Jesteś trochę przewrażliwiony –powiedział spokojnie Niall.
- Przewrażliwiony ?  Ja się po prostu o nia martwie. Ty się w niej… - nie dokończył bo weszłam do kuchni gdzie stali. Popatrzyłam na nich wzrokiem zabójcy. Przeprosili mnie poszli do  swoich pokoi.
- Liam co jest ?  -spytałam chłopaka wchodząc do jego pokoju.
- Nic- odpowiedział.
- Przecież widzę. Czemu ciągle kłócisz się z Niall’em ? –spytałam.
- No dobra powiem ci. Chodzi o to, że się o ciebie boję. Nie chce żeby Niall cię zranił. On cię chyba bardzo lubi. Bardzo bardzo – powiedział Liam.
- Liam nie przejmuj się. Dam sobie radę. A co do Niall’a to chyba tylko ci się wydaję-  powiedziałam po czym wyszłam z pokoju. Ja i Niall? Nigdy tak o tym nie myślałam. Oczywiście on mi się podobał i był naprawdę wspaniałym chłopakiem, ale jemu na pewno nie spodobałaby się osoba taka jak ja.  Naszczęście po jakimś czasie chłopcy pogodzili się i wszyscy razem siedzieliśmy na dole.
- Zagramy w butelkę! – krzyknął Lou.
- Ehmmm no nie wiem – powiedziałam. Bałam się gry z nimi. W końcu jednak zgodziłam się.  Lou zakręcił butelką i wypadło na…. No jasne na mnie. Ja to mam szczęście.
- Wyzwanie – powiedziałam zanim pomyślałam.
- Jeeeeeej !  Wiem! Pocałuj hmmm.. Zayn’a w policzek! – powiedział Louis patrząc na Nialla. Czy oni wszyscy zwariowali ?
- Lou proszę cię – zaczęłam.
- E e nie ma tak. Wybrałaś wyzwanie. – powiedział.
Podeszłam do Zayn’a i szybko cmoknęłam go w policzek. Jednak chłopcy zamiast popatrzeć na mnie, żeby zobaczyć czy wykonałam zadanie, patrzyli na Niall’a. Oni chyba upadli an głowę. Wróciłam na swoje miejsce i graliśmy dalej. Pare razy padło na mnie jednak wtedy wybierałam pytanie. Po grze chłopcy włączyli jakiś film. Ja wyszłam przed dom. Usiadłam na ganku . Ktoś podszedł do mnie od tyłu. Był to Niall.
- Dobrze się czujesz ?  - spytał.
- Tak. Tylko chciałam troche pooddychać – powiedziałam.
- Aha. Ehm właściwie to mam do ciebie sprawę. – zaczął Niall.
- O co chodzi ? – spytałam.
- Hmmm jakby to powiedzieć. Kurcze nie wiem jak zacząć. – chłopak zaczął się jąkać.
- Niall po prostu powiedz wprost. – powiedziałam. Popatrzył prosto w moje oczy. Kolana miałam jak z waty. Przede mną stał mój idol  i patrzył na mnie tymi swoimi niebieskimi ślepiami.
Złapał mnie za rękę i ….

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Tak wiem, że wyszło beznadziejnie. Szczerze to chyba nie widziałam, nie słyszałam i nie czytałam gorszego rozdziału. Miało wyjść coś innego ,a nie wyszło nic. No trudno. Obiecuję, ze następne rozdziały będą lepsze. Z racji , że ta część wcale nie wyszła to następną dodam chyba jutro .

wtorek, 8 maja 2012

Rozdział 3


Zaczęłam biec w stronę hotelu. Bałam się, że David zrobi cos głupiego .
- Ej gdzie idziesz ? – podbiegł do mnie Niall.
- Przepraszam, ale nie mam ochoty na ognisko. Pójdę do siebie-powiedziałam.
- Ej kotku poczekaj chwilę na mnie – krzyczał za mną pijany David. Niall popatrzył na niego i na mnie.
- Czy on ci cos zrobił ? –spytał blondyn.
Nie odpowiedziałam. Niall podszedł do Davida i mu przyłożył. Podbiegłam do niego .
- Niall proszę przestań. – powiedziałam.
Niall złapał mnie za rękę i odprowadził do hotelu.
- Liam weź Davida od nas z pokoju. Niech Harry ,albo ktoś przyjdzie za niego. Wyjaśnię wam jak wrócicie . –Niall rozmawiał przez telefon .
- Wszystko w porządku ? Przepraszam za mojego kuzyna. Wiesz rodziny się nie wybiera –powiedział.
- Wszystko okej. Nie przepraszaj , przecież to nie twoja wina. –odpowiedziałam.
- Ehmmm może masz ochotę obejrzeć jakiś film ? –spytał chłopak.
- Jasne. Nie wiem jak ty , ale ja kocham horrory-odpowiedziałam.
- O naprawdę  ? Ja też.
Niall włączył jakiś film i wspólnie zaczęliśmy go oglądać. Niestety byliśmy tak zmęczeni, że zasnęliśmy po 15 minutach.
- Co tu się dzieje? –spytał Liam budząc nas.
- No Liam co tak długo ?-spytał Niall. Mój kuzyn spiorunował nas wzrokiem. No dobra może to dziwne, że leżeliśmy na jednej kanapie, ale przecież nic nie zrobiliśmy.
- Niall. Alex. Do swoich pokoi marsz! – krzyknął Liam. Do naszego pokoju wprowadził się Harry. David poszedł do reszty .
- Cześć. Co takiego zrobił Niall, ze Liam tak się na niego wkurzył ? –spytał Harry wchodząc do mojego pokoju.
- Nic takiego. Oglądaliśmy razem film i zasnęliśmy. Kiedy wszedł do pokoju leżeliśmy na jednym łóżku. Wiesz jaki jest Liam… -powiedziałam.
- Ołłłł. On się strasznie o ciebie martwi. Nie miej mu tego za złe – powiedział Louis który nagle wbiegł do pokoju i rzucił się na Harrego .
Nagle zapadła cisza. Hazza dziwnie popatrzył na Louis’a. Po paru sekundach obydwaj rzucili się na mnie łaskocząc mnie. Krzyczałam i kopałam bo miałam okropne łaskotki .Zaczęłam dusić się ze śmiechu. Chłopcy zaczęli łaskotać mnie jeszcze bardziej.
- Alex… O łaskotki! Uratuję cię! –krzyknął wbiegając do pokoju Niall.
Blondyn rzucił się na Louis’a i zaczął go łaskotać. Jak widać Lou też ma okropne łaskotki. Nagle do pokoju wszedł Liam. Wszyscy znieruchomieli .
- No co wy? Nie zawołacie mnie na bitwę ? Alex już pędzę- krzyknął i wskoczył na Harolda. Po paru minutach przyszedł Zayn, który wykorzystał to, że jestem sama i też zaczął mnie łaskotać. Całą zabawę przerwał David , który wszedł do pokoju i zaczął coś bełkotać.  Niall widząc go od razu podbiegł do mnie i mnie zasłonił. To było takie kochane, że się o mnie boi.
- Wyjdź ! –powiedział Liam.
- Zaraz, zaraz. Alex jest mi winna buziaka. Nie wyjdę. Alex słonko chodź do mnie-powiedział David.
Lou wraz z Harry’m zabrali Davida do  drugiego pokoju. Nie mogłam uwierzyć w to jak on się zachowuje. Kiedy był trzeźwy był zupełnie inną osobą. No cóż  , alkohol zmienia ludzi.
- Ehm jak chcesz to mogę z tobą zostać- powiedział Niall widząc moją miną. Właściwie to był całkiem dobry pomysł bo bałam się. 
- Jasne – odpowiedziałam uśmiechając się .
- Łapy precz od mojej kuzynki .Nie ma mowy. Jeżeli ktoś miałby z nią zostać to tylko ja.-powiedział Liam.
- Liam no coś ty. Nie ufasz Niall’owi ? Nie ufasz mi ?  -powiedziałam
- No dobra. Ale dotknij ją tylko…- Liam odwrócił się w stronę Niall’a. Blondyn tylko rozłożył ręce geście niewinności . Ucieszyłam się, ze będę mogła spędzić z nim trochę czasu bo bardzo go lubiłam. Dobrze się dogadywaliśmy .
- To może skończymy oglądać ten film ? – zaproponowałam.  Niall zgodził się bez wahania .
- Jesteś śpiąca ? –spytał blondyn kiedy film się skończył.
- Nie bardzo, ale jestem strasznie głodna –powiedziałam.
Niall uśmiechnął się szeroko. Wiedziałam, ze on pewnie też by coś zjadł. Zarzuciłam sweterek , ubrałam trampki i postanowiłam, że zejdę z Niall’em na dół do bufetu. O tej godzinie był już chyba nieczynny, ale postanowiliśmy spróbować. Kiedy zeszliśmy na dół światła były zgaszone i nikogo nie było . Skierowaliśmy się w kierunku kuchni. Było zamknięte. Jednak udało nam się wejść do środka.
- Okej to na co masz ochotę? – spytał Niall.
- Hmmm nie wiem. Coś dobrego . –odpowiedziałam .
- Ooo już wiem. Zrobię ci moje ulubione danie.- powiedział blondyn i zaczął szukać składników.
Patrzyłam jak przyrządza mi jedzenie i zrobiło mi się głupio. Bo ja potrafiłam robić tylko najprostsze dania. Jedzenie , które dał mi Niall było pyszne.
- Dziękuje – powiedziałam.
- Nie ma za co . Mistrz Horan do usług-powiedział chłopak kłaniając się.
- Mam nadzieję, ze nikt nas nie przyuważy –powiedziałam .
- Pewnie nie. Chyba wszyscy już śpią – odpowiedział chłopak.
Rozmawiałam z nim jeszcze jakąś godzinę. Chcieliśmy pochować wszystko co wyciągnęliśmy . Odwróciłam się do Niall’a z miską mąki, żeby spytać gdzie leżała. Niestety chłopak odwrócił się wtedy i wszystko wysypało się na niego . Zaczęłam się śmiać. Chłopak za karę wysmarował mnie bitą śmietaną. Chwyciłam keczup i wylałam na niego zawartość . Niall odwdzięczył mi się majonezem. Bitwa trwała jakieś 10 minut. Nagle Niall jedną ręką chwycił za rękę ,a  drugą położył na moim biodrze i  delikatnie , nieśmiało przybliżył mnie do siebie. Ręka, która była na biodrze teraz spoczywała na tyle mojej głowy .Zaczęliśmy się do siebie zbliżać.  Nagle ktoś wszedł do kuchni. Niall chwycił mnie za rękę i zaczęliśmy uciekać. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Kurde jestem trochę zła bo ta część  miała wyjść nieco dłuższa no, ale trudno. Następny rozdział postaram się dodać do końca tygodnia. Piszcie w komentarzach czy Wam się podoba. 
xx