środa, 2 maja 2012

Rozdział 2


Z góry zszedł ktoś jeszcze. Był to ten sam chłopak, z którym rozmawiałam w samolocie.
- Alex ?  -powiedział chłopak robiąc wielkie oczy.
- Czyli jednak się spotykamy – powiedziałam uśmiechając się.
- To ta dziewczyna o której wam mówiłem. Ta którą poznałem w samolocie – wytłumaczył David chłopcom .
Okazało się , ze David jest kuzynem Niall’a.
- Alex bo właściwie nie zdążyłem ci powiedzieć. Miałabyś coś przeciwko gdybyśmy pojechali na pięć dni na Bahamy ? Rodzice Davida mają tam hotel i zostaliśmy zaproszeni – powiedział Liam.
- Super- odpowiedziałam.
My mieliśmy jechać na Bahamy i zostawić tam Davida. Zawsze chciałam pojechać na Bahamy. Zawsze chciałam tez poznać chłopców z One Direction. Chyba były jakieś wakacje spełniania marzeń. 
- Głodna ? –spytał mnie Harry.
-  Jeszcze się pytasz? Mówiłem ci, że ona zawsze jest głodna- odpowiedział za mnie Liam.
- Ooo to chyba się dogadamy – powiedział Niall przytulając mnie. Wszyscy zaczęli się śmiać.  Chłopcy byli naprawdę wspaniali.
- Co ty robisz? Człowieku zaraz spalisz kuchnie!- krzyknął Zayn .
Szybko podbiegłam do patelni , którą Hazza zostawił na gazie.  Nie wiedziałam co zrobić więc palące się wnętrze patelni zalałam wodą przez co cała kuchnia była w dymie. Wszyscy wylecieli na zewnątrz. Lou biegł tak szybko , że wpadł do basenu ciągnąc za soba Hazze , który pociągnął Liam’a. David próbując wyciągnać chłopców sam wpadł do wody. Ostatecznie tylko Niall i ja nie wpadliśmy do wody.
Pierwszy dzień z chłopcami minął bardzo szybko . Nazajutrz mieliśmy wyjeżdżać na Bahamy więc szybko spakowałam się i poszłam spać.

- Olaaaaaaa! Wstawaj ! – krzyczał Liam.
- Jeszcze chwilkę – powiedziałam i wtuliłam się w poduszkę.
- No już! – powiedział mój kuzyn. Jeszcze mocniej wtuliłam się w poduszkę.
- Śniadanie na stole – powiedział Liam co sprawiło, że od razu wstałam. Miałam słabość do jedzenia. Chociaż nie było tego widać bo byłam chuda jak patyk. Ledwo żywa zwlokłam się z walizkami na dół.
- Ojjjj ktoś tu się nie wyspał –powiedział Lou.
Popatrzyłam na niego nieprzytomnym wzrokiem i nawet nie miałam siły odpowiedziec. Byłam raczej z tych , którzy lubią długo spać. Cały lot na Bahamy spałam.
Na Bahamah było bardzo gorąco. Myślałam, że się ugotuję bo miałam na sobie grubą bluzę bo w Londynie nie było zbyt ciepło.
- Będzie mały problem z pokojami –powiedział Hazza .
- Jak się dzielimy ? –spytał Zayn.
- To proste. Ola bierze pokój z Liam’em i może z…… Niall’em ? – powiedział Lou.
- Pokoje są 4 osobowe – powiedział Harry.
- To ja jeszcze do niech dojdę  -powiedział David.
Więc podzieliliśmy się na 2 pokoje. W jednym pokoju : Ja, Niall, Liam i David, a w drugim Lou, Harry i Zayn. Nie myślcie sobie, że będę spać z którymś z chłopców w jednym łóżku. To jest tak, że w jednym pokoju są jeszcze 4 sypialnie, salon i każdy pokój ma łazienkę. Na spanie razem z nimi nigdy w życiu bym się nie zgodziła.
Rozpakowaliśmy walizki i poszliśmy na plażę . Był już wieczór i na plaży były może ze 3 osoby. Siedzieliśmy i przy ognisku wygłupiając się ile wlezie.
- Pójdę się przejść – powiedziałam do chłopców.
- Pójdę z tobą – powiedział Niall.
- Jak ci się tu podoba ? –spytał gdy już odeszliśmy od reszty .
- Jest pięknie. Wiesz, zawsze chciałam pojechać na Bahamy, ale jakoś nie było okazji. Więc bardzo się cieszę , że tu jestem. A szczególnie , że jestem tu z wami –powiedziałam.
- Ja musze przyznać, że trochę się bałem tego, że ty też tu będziesz. Liam prawił nam takie kazania na temat zachowywania się przy tobie , że już się bałem , że będziesz taka strasznie poważna i nudna. Ale tak nie jest i nawet nie wiesz jak się cieszę – powiedział Niall odsłaniając swoje piękne ząbki. Ohoohoh od tego zrobiło mi się słabo. To właśnie Niall najbardziej podobał mi się ze wszystkich dlatego z trudem się opanowałam. Najchętniej zamknęłabym się z nim w jakiejś piwnicy i udawała, że zgubiłam klucz , a gdyby się we mnie zakochał nagle bym go cudownie odnalazła. Ale po co go straszyć. Spacerowaliśmy tak po brzegu.
- Może usiądziemy ? – zaproponował Niall.
- Jasne –powiedziałam i usiadłam.
- Ale tu pięknie- powiedział Niall.
- Zgadzam się. Najchętniej już bym stąd nie wracała – odpowiedziałam .
Niall uśmiechnął się. Rozmawialiśmy tak jeszcze przez jakieś  40 minut. Oparłam głowę o jego ramiona. Było już dość późno więc przysypiałam. Niall dał mi swoją bluzę bo zrobiło się chłodno .
- Ej papużki! Żyjecie? –podbiegł do nas David. Z tego co zdążyłam zauważyć był chyba pijany.
- Niall jak chcesz się załapać na coś do jedzenia to leć tam! –powiedział kuzyn Niall’a.
- Idź , ja tu zostanę – powiedziałam do Niall’a.
- Przecież cię tu nie zostawię –powiedział patrząc znacząco na Davida.
- Spokojnie. Nic mi nie będzie – odpowiedziałam.
- No dobra. Ale jakby co to dzwoń , albo krzycz. Tylko głośno – powiedział Niall i odszedł.
- Co tam maleńka ? –usiadł obok mnie David.
Unikałam pijanych ludzi jak tylko mogłam. Nie , że się ich bałam. Po prostu jakoś mnie odstraszali.  Oczywiście jeżeli byli pijani i się wygłupiali to w porządku, ale David robił się jakiś obleśny. Zupełnie nie ten sam człowiek co na trzeźwo.
- Już nie mogę się doczekać , aż pójdziemy do pokoju – powiedział kuzyn Niall’a , ruszając brwiami. Odsunęłam się od niego, ale on się tylko przysunął.
Zaczął mnie przytulać.
- Człowieku odstaw to piwo!- powiedziałam wytrącając mu butelkę z ręki.
- Uuuu ostra jesteś –powiedział chłopak.
Zaczęłam biec w stronę reszty. David dogonił mnie i mocno przyssał się do moich ust. Śmierdziało od niego piwem tak, że nie dało się wytrzymać. Odepchnęłam go i pobiegłam w stronę hotelu….
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Wiem, że to nudne, ale początki sa podobno najgorsze. Więc się jeszcze rozkręcę : ) Następną część dodam do końca tygodnia .
xx 

1 komentarz: