Złapał mnie za rękę i delikatnie pocałował w usta . Zanim zdążyłam
jakkolwiek zareagować ktoś szarpnął mnie i wciągnął do domu. Tak jak
przypuszczałam był to Liam.
- Do pokoju! Ale to już – powiedział .
Posłusznie poszłam do siebie. Niall zrobił to samo.
Słyszałam, że mój kuzyn wszedł do pokoju Niall’a. Rozmawiali jakieś 15 minut po
czym Liam przyszedł do mnie.
- Alex… Czy ty i Niall…- zaczął.
- A miałbyś coś przeciwko ? –spytałam.
- Chyba nie. To znaczy ja po prostu chce żebyś była
szczęśliwa jeżeli z Niall’em będziesz to droga wolna. Zrozum to takie dziwne
kiedy twoja kuzynka , prawie siostra spotyka się z twoim najlepszym
przyjacielem. Ale macie moje błogosławieństwo – powiedział uśmiechając się przy
ostatnim zdaniu.
- Dziękuję! – krzyknęłam i przytuliłam go mocno.
W drzwiach mojego pokoju pojawił się Niall.
- To ja zostawię was samych. – powiedział wychodząc z
pokoju.
Wychodząc szepnął Niall’owi coś na ucho.
- On tak na serio ?
Myślałem, że się nabija- powiedział Niall podchodząc do mnie.
- Ehm no trochę to podejrzane .- odpowiedziałam.
- Ehhh no . Przerwał nam taką piękną chwilę. Widocznie nie
było mi dane dowiedzieć się czy po tym co zrobiłem uderzysz mnie i uciekniesz
czy wręcz przeciwnie. – powiedział Niall.
Nic nie powiedziałam tylko go przytuliłam.
Postanowiliśmy, że zejdziemy na dół do reszty. Wszyscy
rozłożyli się w salonie oglądając jakiś dziwny film.
- Oooo nasze gołąbeczki przyszły – powiedział Harry .
- Może zakochani mają ochotę obejrzeć film ? - spytał Zayn.
- Oczywiście, że mają ochotę – odpowiedziałam.
Oczywiście nie skończyło się na jednym filmie , ale na
parunastu. Z tego większość to horrory. I weź tu idź spać po czymś takim.
Po
filmie każdy poszedł do swojego pokoju. Leżałam wystraszona w łóżku i zaczęły
przypominać mi się wszystkie horrory jakie dzisiaj oglądałam. Założyłam się z
chłopakami , że wytrzymam całą noc bez przyjścia do któregoś z nich. Ten kto
wytrzyma najdłużej w swoim pokoju wygrywa . Leżałam na łóżku i miałam wrażenie,
że coś smyra mnie w nogę. Zawinęłam się kołdrą tak, ze wyglądałam jak naleśnik,
ale przynajmniej byłam bezpieczna. Coś we mnie pękło i szybko wstałam z łóżka i
zbiegłam na dół do salonu. Zobaczyłam czyjeś nogi wystające z łóżka.
Wystraszyłam się. Zapaliłam światło i zobaczyłam całą piątkę leżącą na ziemi.
Kiedy weszłam obudzili się.
- Oooo Alex. Co ty tutaj robisz? – spytał zaspany Louis.
- A wy ? A pomyśleć,
że byliście tacy odważni. – powiedziałam
- Ejjjj no! Ja jestem tutaj, żeby oni nie czuli się samotni –
powiedział Liam.
- Tak, tak. Czyli
wygrałam! – krzyknęłam na całe gardło.
- Nieee no. Ja chciałem wygrać.- powiedział Lou.
Posprzeczaliśmy się trochę i zasnęliśmy w salonie. Rano
obudziła mnie burza. Pierwsze co zobaczyłam to Zayn siedzący pod stołem.
- Eee Zayn ? Dobrze się czujesz? – spytałam pół przytomna.
Chłopak pokiwał głową
- On boi się burzy. Lepiej go zostawić – powiedział Niall
tuląc mnie od tyłu.
- Aaaa teraz wszystko jasne –powiedziałam i poszłam na śniadanie.
Cały dzień padało więc nie mogliśmy nigdzie wyjść.
~~~~ Prawie miesiąc później ~~~~~~
Już prawie miesiąc jestem z Niall’em. Jak do tej pory to
dobrze nam się układa. Postanowiłam, że pójdę z koleżanką kupić mu jakiś
prezent na naszą „miesięcznicę”. Niestety jedyna osoba jaką znałam to
mieszkająca trzy domy od chłopców Lily. Dziewczyna była w moim wieku i dobrze
mi się z nią rozmawiało. Kiedy poprosiłam ją o wyjście ze mną bez wahania
zgodziła się. Błądziłyśmy po centrum handlowym.
- Masz w ogóle jakiś pomysł na prezent ? – spytała Lily.
- Nie mam pojęcia co można kupić komuś kto już wszystko ma-
odpowiedziałam.
Chłopcy wczoraj wieczorem pojechali na jakiś koncert i
dopiero dzisiaj mieli wrócić. Chciałam zdążyć przed ich przyjazdem.
- Pomyślmy . On lubi jeść , ale jedzenia mu nie kupimy… Hmm
a może cos z tej jego ulubionej drużyny piłkarskiej ? – zaproponowała Lily.
- No właśnie nie wiem. On ma już z nimi wiele rzeczy. Kiedy
go spytam co chce dostać to powie, że nic więc nawet nie będę do niego
dzwonić. –powiedziałam.
Nagle wpadłam na świetny pomysł.
- Chodź ! –krzyknęłam i pociągnęłam Lily za sobą.
Kupiłam Niall’owi bilety na mecz jego ulubionej drużyny.
Wiedziałam, że się ucieszy bo miał zamiar oglądnąć go w telewizji bo nie
zdążył kupić biletów.
Poszłam z Lily na lody po czym wróciłam do domu. Chłopcy już
byli w środku.
- Niall! – krzyknęłam i podbiegłam do chłopaka , żeby go
przytulić.
- Mi też cię miło widzieć – powiedział Liam.
- Oj przepraszam –powiedziałam po czym mocno przytuliłam się
do kuzyna.
Widziałam, ze Niall jest jakiś dziwny.
- Alex możemy chwilę porozmawiać ? –spytał blondyn.
- Jasne – odpowiedziałam po czym poszłam za nim na górę.
- Alex ja muszę ci cos powiedzieć… - zaczął Niall.
czuję rosnące napięcie!
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać następnego.. <3 Po prostu kocham twoje opowiadanie ;)
OdpowiedzUsuń